Aluminium - to wróg przemiany materii. Z tego srebrzystobiałego metalu
lekkiego produkuje się folie do opakowań, znajduje on zastosowanie w gumach do
żucia, sztucznych jelitach, dezodorantach i wielu innych artykułach - praktycznie
nigdzie nie możemy od niego uciec. Wiele znaczy już fakt, że nawet rośliny,
pobierające ten metal z wodą, bronią się przed nim. Nawet takie,
w których trujący metal gromadzi się najprędzej (jak liście herbaty, oregano,
tymianek i inne zioła) wykazują jedynie śladowe ilości tego pierwiastka.
My, niestety, przyjmujemy aluminium nawet w lekach, stosowanych przeciw nadmiernemu
wydzielaniu kwasów przez żołądek. Najwięcej aluminium spożywamy z wodą pochodzącą z
zakładów wodociągowych. Tam używa się go w postaci siarczanu żelazowo-aluminiowego
do oczyszczania wody.
Aluminium gromadzi się w mózgu, co zdaniem biochemików może prowadzić do choroby
Alzheimera (obumieranie mózgu, początkowo objawiające się zaburzeniami pamięci,
potem między innymi niepokojem, zaburzeniami orientacji i depresjami).
Chociaż metal ten wcale nie jest potrzebny w przemianie materii, bez problemów
przedostaje się przez błonę śluzową jelita do krwi i korzysta tam ze środków
transportu, które są przewidziane do przenoszenia żelaza. W ten sposób niedobór
żelaza pośrednio prowadzi do gromadzenia się aluminium i do pewnej formy anemii.
Zatrucie aluminium i jego następstwa:
ˇ obstrukcja
ˇ mdłości
ˇ choroba Alzheimera
ˇ silne pocenie się
ˇ osłabienie
|