Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że skażenie "kranówki" bakteriami Coli stwierdzono w 2000 r. w Krakowie i
Warszawie. Podwyższoną zawartość manganu - od 20 do 140% - w Gdańsku, Gdyni, Toruniu i Zabrzu. W wodzie płynącej z kranów w Poznaniu norma zawartości żelaza przekraczana była kilkanaście razy. Z kolei mieszkańcy Radomia i Gdańska mogli posmakować azotu amonowego (norma przekroczona 10 do 80%). Najbardziej mętna była woda w Zabrzu, Warszawie i Szczecinie.
Takich zanieczyszczeń jak metale ciężkie czy związki organiczne nie stwierdzono,
gdyż..... zakłady wodociągowe zawęziły badania tylko do podstawowych wskaźników.
"Polska praktycznie nie posiada wód powierzchniowych, które mogłyby być wykorzystywane
bezpośrednio jako źródła wody pitnej"- takie szokujące sformułowanie zawiera najnowszy
raport NIK.
Zkłady wodociągowe pobierają wodę fatalnej jakości, zanieczyszczoną fosforem
i azotem, której uzdatnianie jest bardzo kosztowne i trudne. Teoretycznie woda
z rzeki powinna mieć I klasę czystości. Ale to tylko teoria - w 65% ujęć wody pitnej skontrolowanych
przez NIK były ujmowane wody III klasy lub pozaklasowe. Pływa w nich cała tablica Mendelejewa i
bakterie Coli. Nawet wody podziemne nie są kryształowo czyste - I klasę czystości ma woda z zaledwie
28% ujęć. Efektywność stacji uzdatniania wody jest kiepska, zaś wymiana sieci wodociągowej odbywa się
opieszale - mówi wiceprezes NIK Zbigniew Wesołowski.
Na zachodzie woda pitna pochodzi głównie ze studni głębinowych. W Polsce - ze względu na ich niedobór -
wykorzystywane są głównie wody powierzchniowe.
|