Jak bardzo potrzebna jest woda do życia ludzi, zwierząt oraz roślin nie trzeba
nikomu udowadniać. Pragniemy tylko przypomnieć w tym miejscu, że życie na Ziemi
zaczęło się tworzyć już 500 milionów lat temu, a woda która zawsze
była dla tego życia nieodzowna, czerpana była z rzek, jezior, stawów oraz innych
źródeł (tzw. wody powierzchniowe).
Wody te biorą nieustannie udział w tzw. cyklu hydrologicznym -
parują do atmosfery, ale powracają na powierzchnię ziemi w postaci deszczu,
śniegu lub gradu. Powracająca w ten sposób woda opadowa jest zupełnie czysta i
rozpuszcza w sobie różne minerały przy zetknięciu się ze skałami tworzącymi skorupę
ziemską. Ilość oraz skład minerałów rozpuszczanych w wodzie zależy od budowy danej
skały, czasu stykania się z nią, temperatury itd. Do skał łatwo rozpuszczalnych należą
np. wapienie - to one powodują tzw. twardość wody, która tworzy później kamień w
rurach, w garnkach, żelazkach itp. Z powodu twardości wody mydło i proszki gorzej
się pienią i wtedy zużywamy ich więcej. Ale są również skały trudno rozpuszczalne,
a najlepszym przykładem są tutaj granity i bazalty. Z takich skał
zbudowane są np. Himalaje lub Tatry i z tego powodu Morskie Oko zawiera wodę
porównywalną z wodą destylowaną.
Ale stosunkowo niedawno, bo około 200 lat temu, człowiek nauczył się sięgać do wód,
które zalegają głębiej w skorupie ziemskiej i nazywane są wodami głębinowymi.
Ponieważ wiek wód głębinowych wynosi często kilkadziesiąt milionów lat (jest zależny
od epoki geologicznej, w której dana
woda powstała), stąd zawartość soli mineralnych w nich jest
zdecydowanie większa niż w wodach powierzchniowych. Wody głębinowe znajdują
się niemal wszędzie, różna jest tylko głębokość ich zalegania i wynosi najczęściej
od 100 do 400 metrów. Z powodu zbyt dużej zawartości soli mineralnych w tych wodach
są one najczęściej niezdatne do picia. Czasami znajdujemy takie wody głębinowe,
których skład mineralogiczny pozwala na ich konsumpcję przez ludzi i wtedy nazywamy
je wodami mineralnymi.
Zanim jednak zdefiniujemy ten skład, to musimy sobie powiedzieć czym są te
"minerały". Mówiąc potocznie o minerałach mamy na myśli sole mineralne,
a o solach tych mówimy dlatego, że zawierają one często pierwiastki, które potrzebne
są nam do życia (tzw. pierwiastki życia).
Zatem życie biologiczne na Ziemi rozpoczęło się około 500 milionów lat temu
i przez cały ten okres rośliny, zwierzęta oraz ludzie czerpali do
życia wodę powierzchniową. Ale dopiero od ok. 200 lat szerzy się ciągle reklama
wokół wód mineralnych, która udowadnia, że bez nich będziemy chorowali. Gdy porównamy
okres 200 lat z okresem lat 500 milionów, to tak jak porównać 1 metr do 2500 kilometrów.
Dzisiejsza medycyna nie ma wątpliwości co do zapotrzebowania w naszej diecie dwudziestu
trzech pierwiastków:
1. Wapń
2. Potas
3. Sód
4. Magnez
5. Żelazo
6. Cynk
7. Miedź
8. Mangan
9. Chrom
10. Fosfor
11. Siarka
12. Jod
13. Wanad
14. Cyna
15. Chlor
16. Molibden
17. Nikiel
18. Kobalt
19. Krzem
20. Fluor
21. Bor
22. Arsen
23. Lit
w ostatnich latach odkryto również zapotrzebowanie organizmu ludzkiego
na bardzo niewielkie ilości rubidu, antymonu, telluru, tytanu, germanu,
baru oraz cyrkonu, ale ich dokładna rola w naszym życiu pozostaje nadal
w sferze badań.
Większość wymienionych wyżej pierwiastków to metale i wyjątek stanowią tylko
fosfor, siarka, jod, krzem i fluor. Pierwiastki życia dzieli się, zależnie
od ich zawartości w naszych organizmach oraz spożywanej dziennie
ilości, na makro- i mikroelementy.
Do makroelementów zaliczamy wapń, fosfor, sód, siarka, chlor, potas, magnez.
Wszystkie potrzebne nam do życia pierwiastki znajdują się w naszym codziennym
pożywieniu pod warunkiem, że jest ono odpowiednio urozmaicone. Dzienne
zapotrzebowanie na poszczególne pierwiastki oraz ich zawartość w różnych artykułach
spożywczych, warzywach i owocach są już od wielu lat zbadane i znane lekarzom,
dietetykom oraz konsumentom.
Wody mineralne zawierają tylko kilka makroelementów i najczęściej tych, które
zawarte są niemal w każdym pożywieniu i w ilościach wystarczających nam do życia.
Są to zawsze wapń, sód, potas oraz najczęściej magnez. Jednak od czasu odkrycia 200
lat temu pierwszych wód mineralnych tworzy się wokół nich dużo reklamy i propagandy,
która najczęściej daleko odbiega od prawdy i czyni ludziom więcej zła niż dobra.
Szczególnie, że wszystko to, co przez ostatnie 200 lat mówiono i pisano o wodach
mineralnych, to już tylko historia. Dziś wód mineralych, z którymi mieliśmy dotąd
do czynienia już nie ma i nie będzie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta;
z powodu rabunkowej,
szczególnie w ostatnich latach, eksploatacji wód mineralnych, doszło do
ich wymieszania się ze skażonymi chemicznie wodami powierzchniowymi. Producenci
i handlowcy tych wód nic o tym nie mówią, bo to nie leży w ich interesie. Władze
chowają głowę w piasek, bo dla nich to wygodne. Jedyne co zrobiono, to zmieniono
normę i dzisiejsze przepisy zezwalają na obecność w wodach mineralych
tych samych chorobotwórczych związków chemicznych, które dopuszcza się w wodach
kranowych. (Rozp. Min. Zdrowia i Op. Społ. z dnia 21.05.2003 r., Dz. U. Nr 89, poz. 842).
Z powodu wieloletniej i rabunkowej eksploatacji wód mineralych doszło do ich wymieszania z
zatrutymi wodami powierzchniowymi. W ten sposób ich jakość została zrównana z jakością
wód kranowych, a obecne przepisy zezwalają na to. Szkoda tylko, że konsumenci nie wiedzą
o tym, iż kupując wody w sklepach płacą od 500 do 1000 razy więcej za to samo
co mają w kranie.
Propaganda na temat konieczności spożywania wód mineralnych nasiliła się od momentu
pojawienia się na światowym rynku nowoczesnych urządzeń do oczyszczania wody na
zasadzie osmozy odwróconej, które stanowią dla handlowców wód mineralnych
największą konkurencję. Wokół wód mineralnych stworzono wiele mitów, przed
którymi warto bronić się, jeśli nie chcemy za nie płacić niepotrzebnie dużo pieniędzy.
|