Ostatnio byłem świadkiem rozmowy, w której pewna pani
chwaliła pewne czereśnie za to, że takie duże, słodkie i, a to było dla
niej najważniejsze, bez robaków. Na to druga pani odpowiedziała jej, że nie
ma się tu z czego cieszyć, bo brak robaków w czereśniach świadczy tylko o tym,
że były wcześniej spryskane jakimiś truciznami (dla ciekawych te trucizny nazywane
są w rolnictwie pestycydami, o czym wspomniana pani nie wiedziała, co zresztą
nie jest grzechem). Ta sama pani dodała również, że woli, gdy w czereśniach
zdarzają się od czasu do czasu robaki, bo wtedy ma pewność, że one nie są zatrute.
Na to ta pierwsza pani uspokaja ją tłumacząc, że nawet jeśli ktoś popryskał drzewo
czereśniowe truciznami, to uczynił to wczesną wiosną, jeszcze przed pojawieniem
się owoców, zatem trucizny te już dawno znalazły się w ziemi i nie
przedostały się na owoce.
Otóż to - przedostały się do ziemi i basta. Możesz człowieku
jeść te czereśnie śmiało i bez przytomności i jeśli dostaniesz
od tego rozwolnienia, to wyłącznie z przejedzenia się, ale nie zatrucia.
Rzadko kiedy zastanawiamy się nad tym co dzieje się dalej z tymi
pestycydami, które jak słusznie i trafnie zauważyła pani nr 1,
poszły sobie do ziemi. Brak wyobraźni powoduje, że przestajemy
śledzić dalszą drogę wszelkich pestycydów, które nie wyparują na
księżyc i nie znikną bezpowrotnie. A przecież
wylewa się je i wysypuje na pola, łąki i lasy w setkach tysiącach ton dziennie.
Korzystając z okazji przypomnijmy, że pestycydy, zależnie od
ich zastosowania, dzieli się na:
herbicydy
|
|
- substancje chwastobójcze
|
insektycydy
|
|
- - // - owadobójcze
|
fungicydy
|
|
- - // - grzybobójcze
|
muluskocydy
|
|
- - // - ślimakobójcze
|
nematocydy
|
|
- - // - nicieniobójcze
|
rodentycydy
|
|
- - // - gryzoniobójcze
|
akaracydy
|
|
- - // - roztoczobójcze
|
algicydy
|
|
- - // - niszczące algi
|
defiolianty
|
|
- - // - usuwające liście roślin itp.
|
Pestycydy stanowią bardzo liczną grupę substancji, głównie
syntetycznych, wykorzystywanych na szeroką skalę w rolnictwie
do zwalczania różnego rodzaju szkodników. W założeniach są to
substancje toksyczne zatem zanieczyszczenie nimi wód ma poważne
konsekwencje zdrowotne, zarówno dla ich użytkowników, jak
i żyjących w nich organizmów. Powszechnie zaczęto wykorzystywać pestycydy
w latach czterdziestych ubiegłego wieku. W handlu spotykanych jest
kilkaset preparatów zawierających jeden lub kilka związków aktywnych.
Preparaty te występują w postaci proszków, granulatów, zawiesin lub
roztworów i mogą mieć różne nazwy handlowe.
Wszystkie pestycydy są po prostu truciznami słabszymi lub
silniejszymi, stąd dzieli się je na klasy toksyczności, ale to nie
ma żadnego znaczenia, bowiem nadal pozostaną truciznami. Jeśli mają
spalić chwasty, zabić mszyce, myszy lub szczury, wyniszczyć pleśnie
i grzyby, to niech nikt nie liczy na to, że nie zaszkodzą one nam -
ludziom. Przecież wszystkie te trucizny przedostają się nieuchronnie
do gleby, do wód gruntowych, a w dalszej kolejności do wód
powierzchniowych. Z tych wód korzystają wszystkie zakłady wodociągowe,
a my wiemy doskonale, że w zakładach tych nie usuwa się z wody
rozpuszczonej w niej chemii, bo się po prostu nie da. Zatem wszyscy
pijemy ten koktajl i czynimy to od wielu lat.
Czy teraz dziwisz się, że obecnie w Polsce co 20 lat ulega podwojeniu
ilość alergików. Tempo przyrostu chorób alergicznych jest u nas tak
ogromne, że za kilka do kilkunastu lat będzie w Polsce więcej
alergików niż ludzi nie dotkniętych jeszcze tą chorobą, a po
upływie następnych kilku lat wszyscy będziemy alergikami. I nikt
nie ma dziś wątpliwości co do tego, że wszelkie alergie, których
przybywa w kosmicznym tempie, są reakcją naszych organizmów na
chemię, którą zmuszeni jesteśmy wypijać, zjadać lub też wdychać z
powietrzem. Przy tym reakcją zdecydowanie bardziej łagodną, niż
reakcja w postaci choroby nowotworowej, która często kończy się
śmiercią.
Pestycydy ulegają naturalnej biodegradacji, czyli po
jakimś czasie przestają być czynne i groźne. Zależnie od
trwałości pestycydów w wodach powierzchniowych dzieli się je na:
szybko rozkładane- okres półtrwania do 2 tygodni
krótkotrwałe - - // - od 2 do 6 tygodni
średnio trwałe - - // - od 6 tyg. do 6 m-cy
trwałe - - // - pow. 6 miesięcy
Do najbardziej trwałych (czytaj: najdłużej trujących) pestycydów zaliczane są:
DDT
|
|
- do 40 lat
|
ALDRYNA
|
|
- do 10 lat
|
DIELDRYNA
|
|
- do 25 lat
|
HEPTACHLOR
|
|
- do 8 lat
|
LINDAN
|
|
- do 6 lat
|
Ale uwaga: nawet, jeśli stosowane są pestycydy o najkrótszym okresie
rozkładu, czyli do 2 tygodni, to fakt ten też nas nie uspokaja. Pamiętajmy,
że przy odpowiednio obfitym deszczu woda spłukująca te pestycydy z pól jest
za kilka do kilkunastu godzin w najbliższej rzece, a za następnych kilka do
kilkunastu godzin - w naszych kranach. Smacznego!!!
Wymienione trwałe pestycydy działają na nas następująco:
¤
|
DDT(dwuchloro-dwufenylo-trójchloroetan) -
należy do groźnej grupy węglowodorów chlorowanych. Był stosowany
do zwalczania owadów począwszy od II wojny światowej. Dopiero gdy
odkryto, że środek ten potrzebuje aż 40 lat, aby się całkowicie rozłożyć
biologicznie oraz zaobserwowano ogromne skutki uboczne jego stosowania,
postanowiono wycofać go obiegu. W USA i Europie Zachodniej skreślono DDT
z listy pestycydów w 1971 r., a w Polsce trzy lata później. Oznacza to,
że musimy teraz czekać do 2014 roku, aby setki tysięcy ton DDT zalegających
jeszcze w naszych gruntach przestały być aktywne. Nic dziwnego, że DDT jeszcze
dziś figuruje w normie dotyczącej wód mineralnych na liście związków, które
sanepidy muszą w nich badać. DDT zniknęło niedawno z normy dotyczącej wody
kranowej, ale za to pojawiło się w wodach mineralnych. Dlaczego? Otóż przez
30 lat, jakie upłynęły od chwili jego wycofania ze sprzedaży, deszcze wypłukały
DDT z powierzchni naszych gruntów. Ale to samo DDT już dawno przedostało
się do wód głębinowych i tam siedzi twardo.
DDT jest czynnikiem kancero- i mutagennym. Może uszkadzać centralny układ
nerwowy i doprowadzać do osłabienia pamięci i niedorozwoju umysłowego.
Jako środek rakotwórczy powoduje najczęściej nowotwory wątroby.
Jest kumulowany w tkance tłuszczowej, w wątrobie i mózgu. W przypadku
zbyt szybkiego odchudzania się może dojść do szybkiego uwolnienia się
DDT z tkanki tłuszczowej i zatrucia całego organizmu, a nawet zgonu.
Norma dopuszcza 0,001 miligrama DDT w 1 litrze wody mineralnej.
|
¤
|
Heptachlor - trwały insektycyd. Rakotwórczy.
|
¤
|
Lindan-(heksachlorocykloheksan) jest pestycydem stosowanym
od wielu lat do zwalczania szkodników upraw rolnych oraz jako środek
do konserwacji drewna. Ponieważ jest szeroko rozpowszechnionym zanieczyszczeniem
środowiska, może łatwo znaleźć się w wodzie. Jest szkodliwy dla zwierząt oraz
trujący dla pszczół. Podwyższone dawki lindanu w organizmie człowieka powodują
gorączkę, obrzęk płuc, uszkodzenie wątroby, nerek, układu nerwowego i
odpornościowego. Istnieją również dowody dotyczące stymulowania przez lindan
procesów nowotworowych. Polska norma dopuszcza 0,005 mg lindanu w 1 litrze wody pitnej.
|
¤
|
Aldryna i dieldryna - obydwa preparaty należą do insektycydów. Pod
względem budowy chemicznej należą do chlorowanych węglowodorów cyklicznych.
Podobnie jak DDT, należą do związków kumulujących się w środowisku i
odpornych na rozkład oraz biodegradację. Charakteryzują się dużą toksycznością
w stosunku do człowieka, co może być przyczyną zatrucia chronicznego.
Działają przede wszystkim pobudzająco na układ nerwowy, powodując pobudliwość
odruchową, drgawki, bradykardię i obniżenie ciśnienia.
Łatwo przenikają przez skórę, uszkadzając ją.
|
nbsp;
Zawartość pestycydów w wodach przeznaczonych do konsumpcji jest
oczywiście normalizowana. I tak ostania norma z dnia 4 września
2000 r. (Dz.U. Nr 82,poz. 937) dopuszcza pojedyncze pestycydy w ilości
nieprzekraczającej 0,1 mg na litr, natomiast sumę wszystkich pestycydów
do 0,5 mg/l. Zatem dawkę 0,5 mg pestycydów w litrze wolno zakładom wodociągowym
podawać w wodzie, co daje dziennie około 1 mg, natomiast rocznie - 180 mg !!!
Jeśli ktoś nie wie czy to dużo, czy mało, to podpowiadamy: 6 małych łyżeczek !!!
180 mg pestycydów rocznie wolno nam wypijać z wodą kranową, bo pewni mądrzy
naukowcy zbadali kiedyś, że taka dawka trucizn nie jest dla ludzi groźna. Ci
sami naukowcy zbadali również ile trucizn w postaci przeróżnych
barwników i konserwantów wolno pakować do żywności, aby nam nie zaszkodziło. Zatem
czuwają nad naszym zdrowiem. Dziwne więc, że bijemy w Polsce rekordy świata w
chorobach alergicznych (ich ilość ulega w Polsce podwojeniu co 20 lat)
nowotworowych (mamy 2 razy więcej zgonów na raka, niż średnio na świecie),
a długość życia jest u nas o 8 lat krótsza niż w Europie Zachodniej.
Moi drodzy, ponad 100 lat temu, po rewolucyjnym odkryciu bakterii i
wirusów, którego dokonał Ludwik Pasteur, zaczęto budować pierwsze zakłady wodociągowe,
przewidziane wyłącznie do dezynfekcji wody chlorem. I po upływie ponad
100 lat zakłady te czynią swą powinność w ten sam sposób. Ale zakłady
te nigdy nie były przewidziane do usuwania chemii (w tym również pestycydów)
z wody. Związki rozpuszczone w wodzie przechodzą w 100% przez wszystkie etapy
jej oczyszczania w tych zakładach.
Jeśli komuś wydaje się, że ratunkiem przed trującymi wodami z kranu są
rozreklamowane wody mineralne i źródlane, to myli się bardzo. Od kilku lat we
wszystkich wodach oferowanych w sklepach dopuszcza się dokładnie te same ilości
pestycydów, detergentów, azotanów, ołowiu i wielu innych związków
chorobotwórczych, jakie dopuszcza się w wodach kranowych. Dziś nie ma żadnej
różnicy między wodami kranowymi, a wodami mineralnymi, jeśli mówimy o ich
skażeniu chemicznym.
Tylko urządzenia osmotyczne potrafią trującą nas chemię usunąć z wody pitnej
tanio i skutecznie. Zatem czyńmy swoją powinność z podniesioną głową, bo oferując
nasze urządzenia swym klientom zapobiegamy wielu chorobom. Pomagamy im
zdecydowanie więcej niż lekarze, którzy choroby te tylko zaleczają. Jeśli się
jeszcze zaleczyć dają, bo jakże często jest już po prostu za późno.
B.M. Grudzień 2003 r.
|