Wstęp
W dziwnych czasach przyszło nam dzisiaj żyć - z jednej strony cieszy nas ogromny postęp cywilizacyjny i chętnie korzystamy z jego dobroci, z drugiej jednak strony cierpimy na coraz więcej chorób (również cywilizacyjnych), bo zatrucie środowiska naturalnego człowieka nigdy dotąd nie było aż tak ogromne. Wraz z przyrostem produkcji wszelkich dóbr rośnie również ilość odpadów w postaci śmieci, ścieków, zanieczyszczenia atmosfery itp. Notowany we wszystkich dziedzinach przemysłu oraz w rolnictwie rozwój nie byłby możliwy bez postępu w sektorze chemicznym, który "obdarowuje" nas ciągle nowymi związkami chemicznymi. Obecnie handel na świecie oferuje ponad 70 000 organicznych związków chemicznych przy ich rocznej produkcji 150 milionów ton. Jedna trzecia tej produkcji trafia nieuchronnie w postaci odpadów i ścieków do środowiska. Wśród organicznych związków chemicznych najbardziej niebezpieczne są te, które łatwo i szybko rozpuszczają się w wodzie (jest ich obecnie ponad 2500), a najgroźniejsze z nich to związki rakotwórcze.
Wody na ziemi stanowią naczynia połączone i są w ciągłym ruchu. Nawet wody głębinowe (w tym mineralne), które przez okres milionów lat nie były naruszane (człowiek nie miał do nich dostępu), są dzisiaj mieszane z zatrutymi wodami powierzchniowymi, które uzupełniają każdy litr wody mineralnej pompowanej na powierzchnię.
Związki chemiczne rozpuszczone w wodach powierzchniowych, stanowiących surowiec do produkcji wody pitnej w zakładach wodociągowych, przechodzą w 100% przez wszystkie etapy oczyszczania w nich wody. Zakłady wodociągowe zaczęto tworzyć powszechnie na przełomie XIX i XX wieku tylko i wyłącznie w jednym celu - do dezynfekcji wody i ochrony jej konsumentów przed epidemiami chorób zakaźnych. Woda, najczęściej rzeczna, zanim zostanie poddana dezynfekcji chlorem, jest w zakładach tych oczyszczona mechanicznie - gdy w kolejnych etapach usuwa się z niej piasek, muł, iły, resztki roślin itp., wówczas osiąga nieskazitelny wygląd. Ale taki wygląd wody wcale nie oznacza, że jest ona czysta, zdrowa i bezpieczna, bo nadal pozostają w niej wszystkie związki chemiczne, które są niewidoczne i niewyczuwalne smakiem i zapachem. Wprawdzie mamy w Polsce ustawę, która reguluje warunki, jakie powinna spełniać woda pitna (DzU Nr 203, poz. 1718 z dnia 19 listopada 2002 r.), i jej producenci oraz inspekcje sanitarne, opierając się na tej ustawie, mają obowiązek sprawdzać, czy stężenia wymienionych w niej 70. trucizn nie przekraczają granic w niej narzuconych (dla zainteresowanych, na Zachodzie, gdzie na takie badania przeznacza się dużo więcej pieniędzy i wysiłku, sprawdza się w wodzie pitnej stężenia ponad 300 trucizn). Ale nas, konsumentów, takie ustawy i pokazane w nich dopuszczalne stężenia trucizn w wodzie pitnej i tak wcale nie uspakajają. Woda pitna nie powinna zawierać żadnych trucizn, nawet w najmniejszych ilościach.
Jeżeli odpowiednie grupy naukowców badają skutki zdrowotne systematycznego spożywania z wodą poszczególnych związków chorobotwórczych po to, by ustalić jej dopuszczalne stężenie, to biorą zawsze "pod lupę" tylko jeden, wybrany związek chemiczny. Ale nigdy nie badają reakcji nas - konsumentów na spożywanie kilku albo kilkudziesięciu toksyn jednocześnie, bo takich badań nie da się w żaden sposób zrealizować. Za to wyniki trucia się chemią, która dopada nas ze wszystkich stron, widzimy w danych statystycznych:
w niebezpiecznym tempie przybywa kobiet i mężczyzn niezdolnych do inicjowania ciąży, mamy wysoką umieralność noworodków, niemowlęta przychodzą na świat ze skazą białkową i innymi wadami, przerażająco wzrasta liczba chorób alergicznych, zwiększa się zachorowalność i umieralność na choroby nowotworowe, krótsze jest życie Polaków na tle życia mieszkańców innych krajów Europy.
W Polsce od wielu lat notujemy rekordy liczby zachorowań na choroby nowotworowe i zgonów powodowanych nimi. Liczba zgonów na raka jest w naszym kraju dwukrotnie wyższa niż średnio na świecie. O tym, że choroby nowotworowe są wynikiem działania spożywanej chemii, świadczą najbardziej obrazowo przypadki zachorowania na raka pęcherza moczowego (bo nasz mocz jest tak trujący) oraz raka jelita grubego (bo również w kale znajduje się zbyt dużo trucizn). Alergików przybywa w naszym kraju w tempie geometrycznym, bo co 20 lat ich liczba ulega podwojeniu. Jeśli tempo to nie ulegnie zmianie, to jeszcze w tym wieku będziemy mieli u nas więcej alergików niż ludzi, którzy na tą dolegliwość jeszcze nie cierpią.
Do tej pory nie wykonano poważnych badań dotyczących ujemnego wpływu na organizm człowieka trucizn spożywanych wraz z wodą. I nie spodziewajmy się, że badania takie szybko ktoś przeprowadzi - żaden sektor przemysłu i zdrowia nie jest tym bowiem zainteresowany. Stowarzyszenie "Czysta Woda", które skupia właścicieli firm oferujących nowoczesne urządzenia do oczyszczania wody pitnej przy użyciu odwróconej osmozy, rozdało wśród użytkowników tych urządzeń ankiety, w których poprosiliśmy o podanie nam w kilku zdaniach pozytywnych efektów spożywania czystej wody. Udział w akcji wzięło 1200 użytkowników urządzeń osmotycznych i, ku naszemu zdumieniu, ponad 300 z nich zgłosiło wyraźną poprawę swojego zdrowia. Zdecydowana większość odpowiedzi dotyczyła poprawy funkcjonowania układu pokarmowego oraz układu moczowego. Spora część ankietowanych zgłosiła poprawę lub całkowite ustąpienie alergii (najczęściej pokarmowej). Tych ok. 300 wybranych odpowiedzi zebraliśmy i opisaliśmy w niniejszej broszurce. Tylko kilka z nich opisuje sytuacje, gdzie jedynym pozytywnym efektem korzystania z czystej wody osmotycznej jest np. dobry smak kawy i herbaty, brak kamienia w czajniku itp. - korzystając z tych przykładów chcieliśmy pokazać, że również takie efekty są powodem do zadowolenia. I nie zapominajmy przy tym, że również ci użytkownicy, którzy do tej pory nie cierpieli na choroby układu pokarmowego i moczowego, mogą im teraz łatwiej zapobiec, pijąc po prostu wodę bez chemii.
Bogdan Montana
Przewodniczący Stowarzyszenia
"Czysta Woda"
P.S.
Z uwagi na ochronę danych osobowych użytkowników urządzeń osmotycznych występujących w niniejszym opracowaniu, nie mogliśmy podać ich pełnych nazwisk i adresów. Jeśli jednak, drogi Czytelniku, chciałbyś porozmawiać z wybraną osobą wówczas prosimy o kontakt z biurem Stowarzyszenia "Czysta Woda" we Wrocławiu, tel. 071/345-28-60.
|